Historyczny most ceglany jest unikatową budową w pełym swym wymiarze, nie tylko u nas ale i na szerokim obszarze europejskim.
Fascynuje swym wiekiem, ale nie ma sobie równego ani pod kątem wyboru wykorzystanego do budowy materiału, ani pod kątem rozwiązań konstrukcyjnych. Od tradycyjnych mostów na stawach czy rzekach różni się nie tylko formą architektoniczną, ale przede wszystkim i funkcją. Wspólnie z pozostałymi obiektami wyspy i lokalnym krajobrazem powstał jako nieodłączny element przemyślanego projektu architektonicznego, swoją formą efektownie podnosząc jej estetyczne znaczenie.
Powstanie i konstrukcja mostu
Usytuowanie łoweckiego zameczku na sęku wapiennym wznoszącym się nad powierzchnią wodną pośrodku stawu Portz (zwanego też „Nowy”), wybudowanego u schyłku średniowiecza, przyniosło ze sobą pytanie dotyczące dostępności do obiektu przez rozległy obszar wodny. Trudno wyobrazić sobie zaopatrywanie budowy zameczku poprzez transportowanie materiału budowlanego wyłącznie statkiem. Należy więc przypuszczać, że już w czasie budowy mostu, mniej więcej w latach dwudziestych XVII wieku, istnieniał dostęp na wyspę „suchą nogą”. Źródła historycznie bliżej nie specyfikują budowy mostu na Portz Insel, możemy więc jedynie stawiać pytać, czy był wybudowany już w czasie prac budowniczych nad letohradkiem (letni pałac), czy też poprzedzała go bliżej nieznana, prowizoryczna drewniana konstrukcja.
Most wiódł przez najwęższą część stawu, pomimo tego osiągnął niewiarygodną długość 95m. Jego szerokość to 3,70m . Tworzy go piętnaście półokrągłych, cegłowych łuków mostowych, oddzielonych subtelnymi filarami z obustronnymi, ostrosłupowatymi krawędziami. Powierzchnię mostu stanowiła pełna, ok. 75 cm wysoka ściana attykowa. Końcowe odcinki mostu, całe murowane, tworzyły krótkie, otwarte skrzydła z ozdobnie ukształtowanymi nachyleniami. Powierzchnię mostu nad dziesiątym łukiem od strony południowej tworzył pomost zwodzony. Jego istnienie dokumentują oznaczenia na mapach, pochodzące już z pierwszego ćwierćwieku XIX stulecia, jednakże w niedługi czas potem, był on zlikwodowany a pozostałą, pustą przestrzeń zamurowano w stylu odpowiadającym pozostałym częściom mostu. Po zamurowaniu także fragment powierzchni pomostu zwodzonego, początkowo nie wypełnionego, wybrukowano następnie kostką wapienną. W trakcie obecnej rekonstrukcji, kiedy to również przeprowadzono badania archeologiczne ujawniono, że na kamienną nawierzchnię nawiązywała ok. 5-10 cm warstwa żwiru wapiennego. Zastosowane rozwiązania konstrukcyjne mostu były bardzo dobrze przemyślane. Części filarów znajdujące się pod i lekko nad powierzchnią wody, wykonane były z obrobionych, kamiennych bloków, natomiast pozostała część wykonana byla z cegieł. Oddzielne łuki mostu rozszerzają się dwukrotnie w kierunku pięt, a ich szczyt wyłożono cegłami obrobionymi do kształtu dekoracyjnego sklepienia. Także ostrosłupowy kształt krawędzi był uzyskany końcową obróbką ceglanego muru. Wyjątkowo dobrze zachowało się również zastosowane rozwiązanie odwodnienia pomostu za pomocą otworów odwadniających, wyłożonych pokryciem dachowym łukowatego kształtu.
Na fotografii ujęty jest wycinek z ogólnego 3D modelu mostu, uzyskany za pomocą laserowego skanowania mostu, przeprowadzonego w ramach badań archeologicznych w 2019 roku. Skanowanie wykonano w celu oznaczenia zasięgu zachowanych, pierwotnych konstrukcji mostu. Na pierwszym łuku z lewej strony widoczna jest dodatkowa naprawa mostu, w postaci domurowanie łuku w miejscu po pierwotnym pomostku zwodzonym. Źródło: Ing. Miłosz Tejkal
Ciekawostki dotyczące budowy
Dla porówniania- mosty przez rzekę Dyję na terenie majątku i u sąsiadów Liechtensteinów bywały drewniane jeszcze w XIX wieku- wyjątkowo tylko, pojawiały się warianty kombinowane, jak na przykład barokowy most w Bulcharech. Autor konstrukcji kierował się nie tylko wrażeniem wizualnym jaki most ma wywierać na odwiedzającego ale także, poprzez wkomponowanie w konstrukcję mostu fragmentu z pomostem zwodzonym jako elementu budownictwa obronnego, usiłował wytworzyć o miejscu wrażenie twierdzy, co pozostawało w zgodzie z obronnym charakterem murów wokół letohradku. Mamy niewątpliwie do czynienia z dojrzałym dziełem architektury ale pozostaje pytanie, czy jego autorem nie był któryś z północnowłoskich budowniczych bądź architektów obiektów obronnych, którzy pozostawali wówczas we służbach wpływowej i angażującej się politycznie klienteli, wywodzącej się spośród kręgów arystokratycznych w Czechach i na Morawach.
Kamieniołomów z kamieniem potrzebnym do wytworzenia kamiennych elementów mostu, wybrukowania i utwierdzenia jego nawierzchni, mikulowski majątek miał pod dostatkiem. Kroniki z XVII wieku mówią o trzynastu takich kamieniołomach. Były one rozmieszczone w różnych miejscach na terenie całego majątku, w pobliżu Mikulowa i letohradku (letniego pałacu) na Portzu wydobywano przede wszystkim wapień. Również cegły były miejscowego pochodzenia, co potwierdza ich oznaczenie w postaci litery „N” (Nicolsburg). W pierwszej połowie XVII wieku istniała w Mikulowie wyłącznie jedna cegielnia, tym niemniej jak na swoje czasy niezwykle duża, z trzema piecami do wypalania cegieł. Z uwagi na podobieństwo technologiczne, w cegielni możliwe było również wypalanie wapna, które wykorzystywano do przygotowania cementu potrzebnego do budowy mostu. W połowie XVII wieku, najprawdopodowniej w wyniku nastepstw wojny trzynastoletniej, w cegielni funkcjonowały już tylko dwa piece do wypalania cegieł: pierwszy na 24 000 cegieł, drugi na 19 000 podczas jednego procesu wypalania. Kolejne cegielnie powstały w okolicznych wsiach należących do majątku, na przykład w Dolnych Westonicich, w Sedlcu koło Mikulova, Bulcharech i Pavlovie.
Odbudowa mostu
Konstrukcja mostu zachowała się do dzisiejszych czasów głównie dzięki nie spotykanej już dziś jakości cegieł, wypalonych przez zręcznych mikulowskich ceglarzy XVII wieku. Co prawda w przeciągu stuleci wykonywano podstawowe zabiegi konserwacyjne tym niemniej, z uwagi na zakaz wstępu na cały ten teren, który obowiązywał przez 40 lat rządów totalitarnych, na konstrukcję zaczął oddziaływać negatywny wpływ roślinności porostowej i jej korzeniowego systemu, a także niepożądane rozbieranie mostu przez nieodpowiedzielne osoby, co doprowadziło do zasadniczego uszkodzenia niektórych elementów mostu. Rekonstrukcja przeprowadzona w latach 2019-2020 w ramach projektu Portz Insel, zdążyła na ostatnią chwilę.
Cała odbudowa była stosunkowo ciężka. W chwili rozpoczęcia prac most był bowiem w znacznej części przykryty ziemią i praktycznie cały schowany pod roślinnością porostową. Pierwszą niezbędną czynnością było jego odkopanie. Oznacza to, że ziemia w okolicy mostu została wydobyta, porostowe drzewa i krzewy zostały wycięte, a nawierzchnia mostu z naniesionej ziemi, oczyszczona. Dopiero po wykonaniu tych prac możliwe było, choć szacunkowe określenie rozmiaru zniszczenia mostu.
Sam proces odbudowy mostu możemy podzielić na dwie fazy. Mianowicie na renowację pierwotnej, zachowanej spodniej części mostu pod gzymsem na wysokości drogi, a następnie dobudowę praktycznie całej brakującej, tylnej balustrady mostu. Podczas renowacji spodniej części zasadniczym było przede wszystkim, wykorzystanie jak największej ilości oryginalnych cegieł, odnalezionych podczas odkrywania mostu i jego okolic z ziemi. Te pochodzące z pierwszej połowy XVII wieku cegły, zostały wytworzone specjalnie pod budowę tego mostu i są rzeczywiście, niezwykle dobrej jakości. Większość z nich zostala oznaczona wypaleniem litery „N” (jak Nikolsburg). Dobudowa brakującej tylnej, murowanej balustrady mostu, z powodu niedostatku oryginalnych cegieł, przeprowadzona była z wykorzystaniem innych, starszych cegieł, poszczególne z nich pochodzą już z połowy XIX wieku. Murowana balustrada była ponownie doprowadzona do swej pierwotnej, historycznej wysokości, a brakująca część dobudowana do wysokości 110 cm z uzupełnieniem o elementy kowowe. Jest to konstrukcyjnie prosta balustrada stalowa, która swym wyglądem potwierdza swe współczesne pochodzenie. Już na pierwszy rzut oka jest dla laika oczywistym, że balustrada nie należy do pierwotnych elementów mostu. Przyjęte konstrukcyjne rozwiązanie odbudowywanej balustrady mostu czyniło zadość wymaganiom dotyczącym bezpiecznej ekspolatacji mostu, stawianym przez legislatywę, a także wymaganiom konserwatora zabytków w kwestii dotyczącej nadanego balustradzie kształtu.
W trakcie wzkonywanych prac pojawiła się cała seria niespodzianek. Niezwykle interesujące było na przykład to, że podczas oczyszczania nawierzchni mostu z naniesionej ziemi, która miejscami była wysoka aż na pół metra, odkryto pierwotną nawierzchnię wapienną pochodzącą z okresu powstania mostu (pierwsza połowa XVII w.). Nawierzchnia ta została odrestaurowana (w brakujących miejscach uzupełniona), ale z konieczności jej ochrony - schowana pod nową warstwą klepiskową. Następnie, w spodniej części zagięć łuków mostu odkryto liczne pęknięcia, które było konieczne statycznie zabezpieczyć. Wyraźniej niż pierwotnie przewidywano, były również uszkodzone kamienne kolumny mostu dlatego też, niezbędne było wykonanie i uzupełnienie brakujących, obrobionych kamieni wapiennych.
Po wykopaniu i usunięciu ziemi wokół mostu, w trakcie prac doszło do wzrostu poziomu wody gruntowej, którą było konieczne nieustale odpuszczać. W trakcie przerwania prac w okresie zimowym, włącznie z odpuszczaniem wody, poziom wody gruntowej w okolicy mostu wyrównał się z poziomem wody potoku wypływającego ze stawu, a przepływającego pod mostem; na określonym etapie prac niezbędne było przekierowanie potoku do prowizorycznego koryta. Właściwym było wówczas poprawienie projektu w miejscu, w którym zajmował się on skierowaniem toku wodnego do pierwotnego koryta z prowizorycznej relokacji potoku. W konsekwencji tej zmiany, po zakończeniu prac w okolicy mostu powstał mały, regularny obszar wodny, i tak sam historyczny most mógł ponownie podziwiać swe zwierciadlne odbicie w tafli wody.
Celem projektu była nie tylko odbudowa mostu ale także jego udostępnienie. W przeszłości most był częścią składową komunikacyjnej sieci dróg, która po II wojnie światowej zupełnie zanikła, a most stał się miejscem całkowicie niedostępnym. W ramach projektu Portz Insel trasy te zostały ponownie przywrócone. Obecnie wiodą aż do austraickiego Drasenhofen. Ponadto, w ramach projektu, dla lepszej orientacji turystów w terenie, na obszarze tym powstał szlak edukacyjny.
Płyta kamienna odkryta w trakcie odbudowy mostu pod domurowanym dodatkowo łukiem, po likwidacji pomostu zwodzonego. Datowana na 1780r., posiada wyryte litery C.F.V.D, oznaczające: Carl Furst von Dietrichstein. Są to inicjały panującego wówczas księcia Karola Maksymiliana z Dietrichsteinów (1702- 1784).
Przed rozpoczęciem prac grupa Archeo Moravia przeprowadziła badanie wykrywaczem metalu. Zostały odnalezione między innymi 3 monety- dwie sztuki 2 groszy z okresu Austro- Węgier (1894 i 1911) i jeden fragment monety, uszkodzonej w wyniku przestrzelenia (najwyraźniej 10 groszy ZSRR z lat 1953- 1976). Dalej odnaleziono zbiór pocisków z różnych okresów, najwięcej z okresu II wojny światowej. Spośród metalowych odpadków warto wspomnieć o kilku końskich podkowach. Złożenie przedmiotowego znaleziska wskazuje na nowoczesne zagospodarowanie powierzchni mostu.